W Deklaracji Rzymskiej o jedności i solidarności UE
W pałacu na Kapitolu przywódcy 27 państw członkowskich Unii Europejskiej, a także szefowie unijnych instytucji: Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani oraz Rady Europejskiej Donald Tusk podpisali w sobotę (25 marca) Deklarację Rzymską. Podkreślają w niej wartość jedności i solidarności UE.
Dokument zaczyna się od wyrażenia dumy z obecnych osiągnięć UE i przypomnienia, że 60 lat temu państwa założycielskie Wspólnot „doświadczone tragedią dwóch wojen światowych” postanowiły „stworzyć silną więź i odbudować kontynent z popiołów”. Znalazło się tam również stwierdzenie, że obecnie UE jest jedną z największych potęg gospodarczych, „zapewniającą niespotykany poziom ochrony socjalnej i dobrobytu”.
Jedność i solidarność Wspólnoty
W przyjętym dokumencie unijni przywódcy podkreślają wartość jedności i solidarności, dzięki którym Unia stanie się jeszcze silniejsza i odporniejsza. „Jedność jest zarówno koniecznością, jak i naszym wolnym wyborem. Pojedynczo zostalibyśmy zmarginalizowani przez globalną dynamikę” – zapisano zapewniając, że Unia Europejska jest „niepodzielona i niepodzielna”. „Będziemy działać wspólnie – w zależności od potrzeb w różnym tempie i z różnym nasileniem – podążając jednocześnie w tym samym kierunku, tak jak czyniliśmy to w przeszłości, zgodnie z Traktatami, nie odmawiając tym, którzy zechcą przyłączyć się później” – głosi Deklaracja.
Wyzwania, którym UE musi stawić czoła
Państwa członkowskie UE przyznają jednak w podpisanej w sobotę deklaracji, że UE stoi przed wieloma wyzwaniami zarówno globalnymi, jak i wewnętrznymi, a są nimi: konflikty regionalne, terroryzm, rosnącą presja migracyjna, protekcjonizm i nierówności społeczno-ekonomiczne. „Wspólnie jesteśmy zdecydowani stawić czoła wyzwaniom szybko zmieniającego się świata i zapewnić naszym obywatelom zarówno bezpieczeństwo, jak i nowe możliwości” – głosi dokument.
Plan „27” na najbliższą dekadę
„Chcemy, by Unia stała się bezpieczna i pewna, dostatnia, konkurencyjna, by rozwijała się w sposób zrównoważony i by była społecznie odpowiedzialna, chcemy, by miała wolę i potencjał, aby odgrywać kluczową rolę w świecie i nadawać kształt globalizacji” – deklarują przywódcy państw członkowskich. Podkreślają także, że Unia powinna zostać otwarta dla krajów, które „szanują nasze wartości i zobowiązują się je wspierać”.
Deklaracja Rzymska kładzie również nacisk na zrównoważony rozwój Europy. Zwraca uwagę na wartość silnego i rozwijającego się jednolitego rynku oraz zapowiada kontynuację prac na rzecz budowy unii gospodarczej i walutowej. Dodaje ponadto, że energia powinna być dostępna w przystępnej cenie i bezpieczna dla środowiska.
W dokumencie zapisano także, że Unia ma uwzględniać różnorodność systemów krajowych i kluczową rolę partnerów społecznych, powinna promować równość kobiet i mężczyzn oraz prawa i równe możliwości dla wszystkich. Położono także nacisk na dostęp do edukacji i pracy dla ludzi młodych.
Przywódcy państw członkowskich chcą też silnej UE na arenie międzynarodowej. Zapisy Deklaracji zakładają, że UE będzie rozwijać obecne partnerstwa z państwami trzecimi i budować nowe. Ma też promować stabilność i dobrobyt nie tylko w swoim najbliższym wschodnim i południowym sąsiedztwie, ale także na Bliskim Wschodzie, w całej Afryce, a nawet w wymiarze globalnym.
Zapisano ponadto, że Unia powinna wziąć na siebie więcej obowiązków i wspierać tworzenie bardziej konkurencyjnego i zintegrowanego przemysłu obronnego oraz współpracować z NATO w dziedzinie obronności. Dodano, że ma również aktywnie działać na forum ONZ.
„Zobowiązujemy się wsłuchiwać w obawy wyrażane przez naszych obywateli i reagować na nie; będziemy także współpracować z naszymi parlamentami narodowymi. Będziemy działać razem na poziomie, na którym działania rzeczywiście odniosą skutek, bez względu na to, czy miałby to być poziom Unii Europejskiej, poziom krajowy, regionalny czy lokalny, oraz w duchu zaufania i lojalnej współpracy, zarówno pomiędzy samymi państwami członkowskimi, jak i między nimi a instytucjami UE, zgodnie z zasadą pomocniczości” – głosi Deklaracja.
Tekst Deklaracji Rzymskiej TUTAJ
Tusk: Polska delegacja może mieć uzasadnioną satysfakcję
„Ja na miejscu polskiej delegacji raczej bym demonstrował uzasadnioną satysfakcję, gdyż większość wrażliwości typowych dla naszego regionu, w tym dla Polski, zostało w tej deklaracji uwzględnionych” – powiedział szef Rady EuropejskieDonald Tuskpo zakończeniu unijnego szczytu w Rzymie. „Życzyłbym więcej wiary we własne siły i powodzenie sprawy europejskiej, gdyż nie jest tak źle, jak niektórzy chcieliby widzieć” – dodał.
Szymański: Kluczowa rola Polski w kształtowaniu Deklaracji Rzymskiej
Następnego dnia (26 marca) wiceszef MSZKonrad Szymańskioświadczył, że „Polska miała kluczowy udział w kształtowaniu Deklaracji Rzymskiej”. Podkreślił przy tym, że projekt tego dokumentu „na samym początku, miesiąc temu, kiedy był zaproponowany, był szkodliwy, zły, mógł przynosić bardzo niedobre konsekwencje”.
„Ukształtowaliśmy ten dokument tak, aby nie było żadnych wątpliwości, że nie ma zgody na podział Europy pod jakimkolwiek pretekstem” – powiedział wiceszef MSZ w TVP 1 i TVP Info. Przyznał jednocześnie, że państw, które miały zastrzeżenia do pierwotnie zawartych w tym dokumencie sformułowań, „było oczywiście więcej”.
Wiceminister spraw zagranicznych zapowiedział także, że Deklaracja Rzymska nie jest dla Polski końcem działań i presji na rzecz reformy UE. „Wszystkie kluczowe sprawy muszą być teraz przekute w inicjatywy, w fakty” – podkreślił. „Zależy nam na tym, żeby Polska w Unii czuła się komfortowo” – dodał.
Według Szymańskiego konieczne jest ustalenie do czego Unia jest, a do czego nie jest. Jego zdaniem wspólnota może być pomocna w zapewnieniu bezpieczeństwa wewnętrznego i utrzymaniu wspólnego rynku. Nie ma natomiast zgody Polski na podziały UE na różne prędkości, czy odgórne zarządzanie kryzysem uchodźczym, zwłaszcza na wprowadzanie kar finansowych dla państw, które nie zgodzą się na obowiązkowe kwoty uchodźców.
Wiceszef MSZ: W razie konieczności nie będziemy unikali kryzysu
W ocenie wiceministra oponenci Polski w UE bywają „poirytowani, ponieważ głos Polski jest jasny, klarowny i nieznoszący sprzeciwu”. Szymański zapewnił, że strona polska jest „czasami, kiedy jest to możliwe” zdolna do kompromisu i współpracy, ale – jak zastrzegł – pod warunkiem, że „zasady, w które wierzymy i interesy, na których straży musimy stać jako polski rząd, są szanowane”. Zapewnił także, że Polsce nie zależy na konfrontacji z którymkolwiek państwem UE, a jedynie „chcemy być słuchani”. „Jeżeli kryzys jest konieczny, to nie będziemy go unikali” – dodał wiceszef polskiego MSZ.
Unijni przywódcy u papieża
W przeddzień unijnego szczytu w Rzymiepapież Franciszekprzyjął w Watykanie przywódców państw członkowskich UE. Franciszek przypomniał o europejskich korzeniach Europy i wartościach, na których zbudowano Wspólnotę. „Europa odnajdzie nadzieję, gdy w centrum unijnych instytucji będzie człowiek” – przekonywał.
Ojciec Święty zwrócił przy tym uwagę na rozłam, do którego doszło między obywatelami a instytucjami UE. Jego zdaniem, najskuteczniejszym antidotum na współczesny populizm jest odnalezienie nadziei w solidarności. W ocenie papieża solidarność nie jest czymś abstrakcyjnym, ale konkretnymi działaniami. „Natomiast populizm, przeciwnie, kwitnie na bazie egoizmu, który zamyka się w ciasnym kręgu i nie pozwala przekroczyć własnych ograniczeń i przekonań” – powiedział papież.